czwartek, 25 kwietnia 2013

Prawdziwa miłość

Dziewczyna wsiadła do samochodu i zapięła pas. Wyjrzała za szybę i pomachała jeszcze raz swojej przyjaciółce po czym spojrzała na kierowcę. Tak dobrze znała już te brązowe ciepłe oczy. Już tyle razy w nie patrzała. Był jej najlepszym przyjacielem. Zjawiał się zawsze kiedy go potrzebowała. Nie ważne która była godzina. Przyjeżdżał nawet w środku nocy, tak jak dziś. Ruszyli z podjazdu. Nie wiedziała co ma powiedzieć. Kiedy jechali przez miasto w samochodzie trwała niezręczna cisza. Oboje na siebie nie patrzeli. Kiedyś czuła się przy nim bardzo swobodnie. Rozmawiali ze sobą na każdy temat. To właśnie jemu opowiadała jak jej poszła randka i co na niej robiła. Często nawet razem zasypiali kiedy miała doła. Byli niemal nierozłączni. To wszystko się zmieniło po tym jak powiedziała mu, że jest w nim zakochana. Nie wiedziała czy to ona czuje się bardziej spięta teraz czy to on zaczął ją inaczej traktować. Objęła się ramionami kiedy zbliżali się do mostu i lekko zadrżała.
- Zimno ci?- zapytał spoglądając na nią.
- Trochę, ale to nic.- uśmiechnęła się.
Chłopak zwolnił i odpiął pas po czym rozpiął zamek bluzy i ściągnął ją z siebie podając dziewczynie. Okulary zsunęły mu się z nosa i spadły na podłogę. Dziewczyna powoli ubrała bluzę i zapięła pas. Kiedy podniosła wzrok zobaczyła na środku drogi jakąś ciemną postać.
- Uważaj!- krzyknęła i zaciskając mocno powieki.
Usłyszała tylko pisk opon i jak uderzyli o barierę na moście. Głośny plusk. Wstrząs. Samochód powoli zaczął tonąć. Otwarła oczy kiedy poczuła jak woda zalewa jej ciało. Spojrzała na chłopaka który próbował w jakiś sposób otworzyć drzwi. Woda sięgała już ponad szyję. Wzięła ostatni łyk powietrza i spróbowała otworzyć drzwi ze swojej strony, ale ani drgnęły. Odwróciła się do chłopaka i położyła mu dłoń na ramieniu. Powoli odwrócił się w jej stronę i spojrzał na nią przepraszająco, ale ona tylko uśmiechnęła się i delikatnie pogładziła jego policzek. Chłopak odpiął jej pas i przyciągnął ją do siebie opierając czoło o jej czoło. Patrzeli sobie prosto w oczy. Dziewczyna otwarła usta i bezgłośnie powiedziała "Kocham Cię". Chłopak położył jej palec na ustach i uśmiechnął się. Delikatnie pocałował ją i bezgłośnie wypowiedział "Kocham Cię". Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i powoli zamknęła oczy. Jej ciało powoli stało się bezwładne i uniosło się lekko w górę. Chłopak przyciągnął ją do siebie mocno. Wiedział, że już nic nie może zrobić. Tylko czekać na koniec u jej boku. Nagle ktoś pojawił się przy oknie od strony pasażera. Drzwi się otwarły. Mężczyzna chciał pomóc mu wyjść z samochodu, ale chłopak tylko podał mu bezwładne ciało dziewczyny i uśmiechnął się lekko ostatni raz patrząc na nią. Wiedział, że nie uda mu się już wydostać. Czuł jak jego ciało staje się bezwładne i nie potrafi nawet sięgnąć ręką żeby odpiąć pas. Patrzał jak jej ciało znika płynąc w górę. Była bezpieczna. Tylko tego pragnął. Tak bardzo ją kochał, ale nawet nie potrafił sobie tego uświadomić. Nie żałował żadnej chwili z nią spędzonej. Jego oczy powoli się zamknęły, ale wciąż widział jej uśmiechniętą twarz i blask oczu.

~~~~~~


Czasem przyjaźń jest początkiem miłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz